Masz tę moc. „Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe” – to znane od wieków Polskie przysłowie. W dzisiejszych czasach można by je lekko zmodyfikować i powiedzieć „Nie mów drugiemu co Tobie nie miłe”. Ciągle powtarzamy, że chcemy czerpać z życia więcej, żyć pełnią życia. Ale czy zatrzymaliśmy się kiedyś na chwilę i
Miasto apeluje w specjalnej kampanii, by dzwonić i odwoływać umówioną wizytę lub zmieniać jej termin. „Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe” to hasło miejskiej kampanii, która zwraca uwagę na problem niestawiania się pacjentów na umówione wizyty lekarskie. Akcja informacyjna potrwa przez najbliższe 4 tygodnie - w środkach
nie tykać czegoś = not touch something Zobacz także: Dziękuję, tobie również. • Jezu, ufam Tobie • co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie • nie tobie to oceniać • zwrot odwzajemniający powitanie • Czy byłbyś szczęśliwy, gdyby to stało się tobie? • nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe
Warto też pamiętać o złotej zasadzie Jezusa: A jak chcecie, aby ludzie wam czynili, czyńcie im tak samo i wy (Łk 6:31) – co w wersji popularnej brzmi: nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Stosowanie zaś Bożych zasad polega na tym, żeby c hcieć dobra a nie zła dla tych, których nie lubimy .
Nie czyn drugiemu co tobie nie miłe. Nikt nie chce być źle traktowany, każdego traktować tak samo. diana42597 diana42597 06.09.2020 Polski Liceum/Technikum
Nie wiadomo kto po raz pierwszy ją ludzkości uzmysłowił, ale jakże pasuje ona również do kierowców. Jakby było wspaniale, gdyby na jezdni każdy z nas ją stosował. Dlatego też starajmy się być możliwie uprzejmi i wyrozumiali dla innych, radzi Sobiesław Zasada w poradniku Szerokiej Drogi.
Tłumaczenie ""nie rób drugiemu" na angielski. Przykładowe zdania: Robię to pierwsze, ale nie robię drugiego. I do the one, I don’t do the other.
Z przymrożeniem oka Nie życz drugiemu co Tobie niemiłe 藍藍藍 Pamiętaj Nic się samo nie zrobi, wszystko zależy wyłącznie od Ciebie
Nie życz drugiemu co Tobie niemiłe TB303. 2019-07-07, 14:09. 10. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez
Rozpuścił własna plotkę, o Agnieszce, która nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Plotka Janusza bardzo ją dotknęła, a naprostowanie jej zajęło jej sporo czasu. Agnieszka odczuła na własnej skórze zło, jakie ona wyrządzała. Zrozumiała, że nie można czynić drugiemu, co tobie niemiłe.
fRTZR73. Zasada Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe – to zasada, którą znamy od dzieciństwa. Nie dałoby się żyć w społeczeństwie, gdyby większość jej nie przestrzegała, a pozostała mniejszość nie została do przestrzegania skłoniona, przez sąsiadów lub w bardziej skrajnych przypadkach, przez tzw. służby porządkowe. To podstawa życia wśród ludzi. Ale poza kryterium czysto praktycznym – żeby w ogóle dało się razem żyć, jest w tym jeszcze jeszcze jeden powód, dla którego ta zasada jest ważna. Nie dotyczy innych ludzi, ale nas samych – to jak traktujemy innych do nas wróci, nie tylko w formie zewnętrznej kary, lub korzyści, ale przede wszystkim w naszej psychice. Dlaczego? Bo jeżeli zachowujemy się w życiu w określony sposób, to spodziewamy się, że inni również są gotowi lub zdolni do tego, aby robić tak samo. Bo świat postrzegamy zawsze z własnej perspektywy. Jeżeli kłamiemy, to od innych spodziewamy się kłamstw. Jeżeli jesteśmy gotowi pomóc na ulicy zupełnie obcej osobie, tylko dlatego, że takiej pomocy potrzebuje, to spodziewamy się, że my również taką pomoc otrzymamy od obcych ludzi, jeśli będziemy jej potrzebować. Bo świat postrzegamy przez pryzmat siebie i takie zachowania jak nasze uważamy za naturalne. Dlatego jeśli obgadujemy innych, to spodziewamy się, że oni obgadują nas. Jeśli pod kimś kopiemy dołki, to spodziewamy się, że ktoś też może zacząć kopać dołki pod nami. A wtedy ciągle jesteśmy czujni i rozglądamy się wokół, wiecznie gotowi do ataku i obrony. To nie jest bardzo miłe życie. Oczywiście ludzie wokół bywają różni. I mili i zupełnie nie. I jeśli spotyka nas coś nieprzyjemnego, to niekoniecznie jest dowód na to, że my postępowaliśmy tak samo. Dobrych ludzi również czasem spotykają złe rzeczy. I trzeba o tym pamiętać, zamiast ufać każdemu na ślepo. Ale różnica, która wpływa na jakość naszego życia, polega na tym czego się zwykle spodziewamy. A spodziewamy się tego co sami dajemy. Jeśli ktoś sam jest życzliwy, to spodziewa się życzliwości. Jeśli ona go nie spotka, to uzna to za odosobniony przypadek, wyjątek potwierdzający regułę, bo w jego świecie ludzie generalnie są życzliwi, bo on taki jest. Jeśli jednak ktoś życzy innym źle, plotkuje, oczernia ich, oszukuje i kłamie, to tego samego naturalnie spodziewa się od innych. Wtedy w jego przekonaniu świat wypełniony jest ludźmi, którzy gotowi są go oszukać, skrzywdzić, oczernić i cieszyć się z jego porażek. I w takim właśnie świecie żyje. Pełnym zagrożenia. A wtedy to smutny świat. Skutki Wtedy to jest bardzo trudne życie z przekonaniem, że w każdej chwili może nas spotkać coś złego od innych. Bo zakładamy, że ci inni są podobni do nas. A zakładamy to zawsze. Zobacz jak żyli znali z historii dyktatorzy. Nie spali, jedli tylko sprawdzone potrawy, pełni paranoi i przekonani, że wszędzie czai się spisek i każdy chce ich zamordować. I czasem żyli tak przez lata. I takie właśnie życie, to największa kara za niezbyt piękne postępowanie i to kara, którą wymierzamy sobie sami. Świat może nam również odpowiednią karę wymierzyć, gdy któryś z naszych postępków wyjdzie na jaw, a jeśli nie wyjdzie i nie wymierzy, to, to co robimy i tak nigdy nie pozostanie bez wpływu na nas. Bo to my musimy później żyć ze światem, jaki w efekcie tego jak myślimy i co robimy, stworzyliśmy w swoim umyśle i wokół siebie. Stąd właśnie nieprzemijająca mądrość rady: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Bo jeśli uczynisz, to nigdy nie pozostanie to bez wpływu na Ciebie. Wszystko co robimy w końcu do nas wraca.
The Melo Show - na razie niewypał Prawdę mówiąc liczyłem po cichu na to, że do piątku będzie już po sprawie i będę pisał o tym, kto wg mnie najlepiej wyszedł na tej wymianie. Niestety, póki co nic z tego nie wyszło. Jeden z największych transferów w historii na linii Denver - New Jersey via Detroit miał sprawić, że Michaił Prochorow i Jay-Z wreszcie będą mieli u siebie gwiazdę NBA z pierwszej półki (bez obrazy Devin Harris i Brook Lopez). Do lutowego deadline jest jeszcze jednak trochę czasu, więc nie pozostaje nam nic innego jak czekać na rozwój sytuacji. Osobiście chciałbym ponownie zobaczyć duet Chauncey Billups (który jednak grozi wykupieniem swego kontraktu w przypadku transferu do Nets) i Rip Hamilton w akcji. Obaj mają chyba jeszcze dość przysłowiowego paliwa w baku, aby w ewentualnym połączeniu z Carmelo Anthonym, Lopezem, a także coachem Averym Johnsonem i Kim Kardashian na trybunach mogli namieszać nieco w Konferencji Wschodniej. Ale to tylko moje pobożne życzenia. Chyba czas odpalić NBA 2K11… Na miejscu Nets i tak w pierwszej kolejności wymieniłbym te ich paskudne czerwone stroje. Lecz skoro już o Billupsie mowa. Jeśli faktycznie Nuggets włączyliby go do wymiany, a ten by ją zbojkotował i rozwiązał umowę, to w jakim zespole tzw. mistrzowskiego kalibru widzielibyście go najchętniej? Nie ma jak w domu, czyli Rosjanie w krainie Mormonów Andrei Kirilenko i jego ponoć znana żona Masha (z domu Łopatowa) zostali w poniedziałek oficjalnie obywatelami Stanów Zjednoczonych Ameryki. Wszystkiego dobrego życzą Z Polski. Sheed, wracaj na parkiet! Jeden z moich ulubieńców zajmujących się NBA od strony czysto dziennikarskiej, czyli Stephen A. Smith powiedział ostatnio coś, co sprawiło, że zupełnie zapomniałem o wszystkich spekulacjach transferowych na linii Denver – New Jersey/New York. Rasheed Wallace wróci do gry i to jeszcze w tym sezonie. Oczywiście do Boston Celtics. Źródło informacji: sam zainteresowany. Wow… Cóż to by się wówczas działo w ich szatni. Cała zabawę jednak agent Sheeda, który stwierdził, że jego klient nigdzie się nie wybiera, a przynajmniej nie na koszykarskie parkiety. Ja wierzę mimo wszystko, że jest to możliwe. Wierzę Stephenowi. W końcu bodaj to u niego na Twitterze po raz pierwszy można było przeczytać o tym, że LeBron James i Chris Bosh trafią latem do Miami Heat. I wtedy naprawdę mało kto w to wierzył. ”Karma to s**a!” Widzieliście co we wtorkową noc Lakers zrobili Cleveland Cavaliers? 57 punktów rzuconych przez Cavs to najgorszy wynik w historii klubu, a zarazem najlepszy w dziejach Jeziorowców, jeśli chodzi o defensywę w epoce zegara 24 sekund. Co na to LeBron? Ten sam LeBron, którego właściciel Cavaliers Dan Gilbert zjechał jak (wpiszcie tu dowolne porównanie) w swoim otwartym liście do kibiców po jego przejściu do Heat? - Karma to s**ka. Dopadnie cię za każdym razem, Niedobrze jest życzyć źle innym, bo Bóg widzi wszystko! – napisał na swoim koncie na Twitterze. Gilbert gwarantował również, że Cavs zdobędą tytuł szybciej niż Miami Heat. Wierzy mu ktoś? LBJ wykazał się jednak brakiem konsekwencji (nie po raz pierwszy zresztą - pamiętacie obietnicę udziału w konkursie wsadów?) i przed środowym meczem z Clippers mówił dziennikarzom, że wpis wcale nie dotyczył Cavaliers i ich właściciela. Nie LeBron, nie wierzę ci. Powiedz co cię boli i czego się boisz Psycholog sportowy to często temat tabu. Mało kto przyznaje się do korzystania z jego usług. Sytuacja niemalże identyczna jak z chodzeniem do agencji towarzyskich. Ostatnio przełamał się jednak środkowy Pacers Roy Hibbert, który otwarcie powiedział o swojej potrzebie porozmawiania z fachowcem "od głowy". Proszę wyprowadzić te piękne kobiety z szatni! O właścicielu Los Angeles Clippers krążą same złe opinie. Donald Sterling uchodzi w lidze za chama, rasistę i nie wiadomo kogo jeszcze. Było już głośno o jego nieco niesmacznych zachowaniach względem Barona Davisa. Ostatnio światło dzienne ujrzała jeszcze jedna sprawa z nim związana. Elgin Baylor, legenda NBA i były generalny menadżer Clippers, który obecnie walczy ze Sterlingiem w sądzie, ujawnił, że swego czasu docierały do niego skargi ze strony zawodników na zachowanie ich pracodawcy. Otóż Sterling miał ponoć w zwyczaju wpadać do szatni graczy Clippers tuż po zakończeniu meczu w towarzystwie pięknych kobiet. Brzmi raczej niegroźnie, prawda? Jednak nie to raziło koszykarzy, a raczej teksty wygłaszane wówczas przez jurnego Donalda w stylu: - Spójrzcie na te piękne czarne ciała. Oczywiście gracze byli wówczas świeżo po prysznicu, ubrani co najwyżej w ręczniki. Nazwiska najbardziej urażonych? Elton Brand, Sam Cassell i Corey Maggette. Cóż, mnie tam mogą nazywać ”pięknym białym ciałem”. Nie będę się gniewał. NBA Top 10 A tak z innej beczki, co właściwie będzie dla Was akcją tego tygodnia? Kontuzja kostki Bena Wallace’a przy rzucie sędziowskim w Chicago, 5 przewinień technicznych dla Minnesoty Timberwolves w ciągu 10 sekund trzeciej kwarty przeciwko San Antonio Spurs, czy może ledwie około tysiąca kibiców na meczu w Charlotte między Bobcats i Memphis Grizzlies? Stawiam na to drugie. Lakers vs Celtics – ciąg dalszy - Bez dwóch zdań. Wygralibyśmy tamte finały. Nie sądzę, aby jakiekolwiek zespół potrafił nas pokonać w siedmiomeczowej serii. Mamy na to zbyt głęboki skład, za dużo doświadczenia i za dużo twardo walczących graczy - Kendrick Perkins z Boston Celtics, wielki nieobecny decydującego meczu nr 7 finałów 2010. Kolejny powód, dla którego chcę powtórki ubiegłorocznych finałów. Bez urazy dla fanów Miami, Orlando itd. Twój szczęśliwy numerek… … To 20. Dokładnie tyle piłek pod bronioną tablicą zebrał Andrew Bogut w miniony piątek przeciwko Miami Heat. To wyrównany rekord klubu z Milwaukee. Ostatnio taki wynik zaliczył sam Kareem Abdul-Jabbar 25 marca 1975 r. Imponujące, czyż nie? Kolejny sukces rodem z Made in China Steve Nash nie jest już reprezentowany przez firmę Nike. Były dwukrotny MVP ligi dołączył do takich graczy jak Shaquille O’Neal czy Baron Davis i podpisał kontrakt z chińską firmą obuwniczą. Nowy sponsor Nasha to Luyou. Nie szukajcie tego nawet w polskich sklepach. I na koniec sprostowanie. W ostatnim Sam na Sam z Koszem napisałem, że Phil Jackson brał udział we wszystkich "świątecznych" meczach nieprzerwanie od 1999 r. Nie jest to oczywiście prawda, bo nie wziąłem pod uwagę jego rocznej przerwy w pracy w sezonie 2004/2005. Wielkie podziękowania dla Jakuba N. za przypomnienie.
Empatia, czyli zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, stanowi podstawę moralności. Wiadomo, że nieprawidłowości w funkcjonowaniu empatii występują u osób cierpiących na zaburzenia psychiczne takie jak psychopatia. Naukowcy wciąż nie są pewni, co właściwie motywuje ludzi, a także zwierzęta, do powstrzymywania się od wyrządzania krzywdy innym istotom. Naukowcy z Holenderskiego Instytutu Neuronauki (NIN) badali szczury, starając się sprawdzić czy występują u nich zachowania wskazujące na istnienie empatii. Na początku zwierzęta umieszczono w klatce z dwiema dźwigniami. Po naciśnięciu którejkolwiek z nich szczury otrzymywały nagrodę w postaci granulek sacharozy. W końcu każde zwierzę zaczęło wykazywać preferencję do naciskania jednej z dwóch dźwigni. Wówczas badacze przeprojektowali system: w pomieszczeniu obok pojawiło się drugie zwierzę, zaś naciśnięcie ulubionej dźwigni wiązało się z porażeniem jego stóp prądem. Szczury miały możliwość obserwowania reakcji sąsiada i szybko przestały naciskać preferowane wcześniej dźwignie, choć czynność ta wciąż skutkowała otrzymaniem nagrody. Reakcja taka następowała zarówno wówczas, gdy sąsiadem było zwierzę wcześniej szczurowi znane, czy też zupełnie obce. Następny krok polegał na zbadaniu reakcji mózgu gryzoni na taką sytuację. Wcześniejsze eksperymenty wykazały, że u ludzi współodczuwanie z drugą osobą odczuwającą ból związane jest z aktywacją kory obręczy. U szczurów w tym regionie znaleziono neurony lustrzane, które lokalizują ból obserwowany u innego osobnika na własnej mapie ciała. Naukowcy zmniejszyli aktywność kory obręczy u badanych szczurów poprzez podanie bezpośrednio do tych neuronów środka miejscowo znieczulającego. Po tym zabiegu szczury przestały powstrzymywać się przed wciskaniem ulubionej dźwigni, nawet widząc reakcję sąsiada. “Być może szczur przestaje naciskać szkodliwą dźwignię, bo nie podoba mu się słuchanie pisków drugiego szczura, tak jak nam nie podoba się słuchanie płaczu dziecka podczas lotu transatlantyckiego – mówi prof Christian Keysers, współautor badania. – A być może robią to, ponieważ naprawdę współczują bliźniemu. Nie wiemy czy naszymi szczurami kierowały motywy egoistyczne czy altruistyczne. Ale chciałbym zauważyć, że nie zawsze znamy podłoże dobrych uczynków u ludzi. Niezależnie od motywacji, wspólny mechanizm antyspołeczny u ludzi i szczurów jest dla mnie niezwykle ekscytujący. Możemy teraz wykorzystać wszystkie potężne narzędzia w nauce o mózgu, aby zbadać, jak zwiększyć niechęć do szkodzenia innym u pacjentów z zachowaniami antyspołecznymi.” Bibliografia: Hernandez-Lallement J., Attach Soyman E., Pinhal Gazzola V., Keusers C. Harm to Others Acts as a Negative Reinforcer in Rats. Current Biology 2020